• Strona główna
  • Atlas ryb
  • Porady
  • Wyprawy
  • Zakupy
  • Wokół ryb
Wędkarskie Podlasie

piątek, 1 marca 2019

Łowiska #1 - Koplany

 marca 01, 2019     koplany, łowiska   

Ach Koplany, jak ja je szanuję i nienawidzę. Z jednej strony prawie zawsze miło spędzam tam czas, ale bardzo często jest to mało efektywny czas.

Koplany to łowisko położone na południe od Białegostoku. Znajduje się w gminie Juchnowiec Kościelny, 6-7km od stolicy województwa. To łowisko składa się zespołu glinianek które powstały po wydobyciach prowadzonych przez starą cegielnię. Część stawów objęta jest nadzorem PZW. Z tego co wiem jest to staw pierwszy i drugi jadąc od strony Księżyna, przynajmniej te dwa są zarybiane. Nie wiem jak na pozostałych zbiornikach wygląda sprawa z kontrolami i wymogiem zezwolenia bo nigdy w życiu nie miałem tam spotkania z pracownikami PZW(czekam na odpowiedź PZW w sprawie sytuacji łowiska). Ostatni staw od strony Białegostoku, ten za lasem jest prywatny.

Wygodny dojazd

Pierwszy raz na Koplanach byłem ze 20 lat temu. Wtedy jeszcze nie wszystkie obecne stawy były zalane wodą, na niektórych aktywnie działała cegielnia. Przy pierwszym stawie była plaża, na samym początku, blisko drogi od strony Białegostoku. W wakacje wiele osób tam przyjeżdżało, pełno było koców czy grilli. My tam natomiast jeździliśmy głównie ze spinningiem. Najpierw autobusem do Księżyna a potem 30 minut spacerku do Koplan. Najczęściej łapaliśmy niewielkie szczupaki, czasem ktoś wyciągnął okonia. Podobno były tam sandacze ale na własne oczy ich nie widziałem.
Bywało, że przyjeżdżaliśmy też ze spławikówkami, nawet na noc. Przeważnie wybieraliśmy ostatni staw, tzw staw pod lasem. W rogu był tam taki piaszczysty półwysep na który schodziło się ze skarpy. Można było wygodnie się tam rozstawić w kilka osób, rozłożyć torby i siedzenia. Wtedy tam w zdecydowanej większości brały płotki, karasie, czasem jakiś mały lin.
Za małolata nie byłem fanem gruntówek więc takowej wędki nie posiadałem. Tato z wujkiem jednak często wybierali się na łowisko Koplany z zamiarem złapania karpia. Wiele historii słyszałem o karpiach z tego łowiska, przyciągało ono wielu karpiarzy. Raz nawet duży karp wciągnął wędkę taty czy wujka (nie pamiętam dokładnie czują) do wody.
Pamiętam jak kiedyś jakiś wędkarz zarzucił gruntówkę, zdjął spodnie i zanurkował z garściami pełnymi kukurydzy. Łódki zanętowe nie były wtedy tak popularne jak teraz a ludzie musieli sobie jakoś radzić z precyzyjnym nęceniem.

Łowisko Koplany w pełnej okazałości

Dziś wygląda to wszystko trochę inaczej... Plaży już nie ma. Na jej miejscu rosną drzewa i krzaki. Gdybym nigdy tam nie był i ktoś mi powiedział, że ludzie przyjeżdżali tu się kąpać to bym nie uwierzył. Obecnie też nie jest tak cicho jak to było kiedyś. Droga jest dość często uczęszczana przez samochody, nie tylko osobowe. Znajduje się przy niej duży zakład produkcyjny w którym bardzo głośne maszyny pracują prawie cały tydzień, jedynie w niedzielę można uświadczyć trochę ciszy.

Oprócz zmian okołorybnych doszło też do zmian typowo wędkarskich. Wielu wędkarzy na Podlasiu uważa, czasem słusznie, Koplany za bezrybie. Coraz ciężej o złapanie konkretnej ryby. Wędkarze przyjeżdżają i dość szybko znikają z tego łowiska. Koplany wymagają cierpliwości, choć i ona nie zawsze jest nagradzana.

Mały boleń

Na pewno warto tu przyjechać jesienią na szczupaka - na drugi staw. W poprzednim roku widziałem ponad 10 sztuk tam wyciągniętych a nie byłem na tym łowisku zbyt często. Najbardziej łowny wydaje się południowy brzeg wspomnianego stawu. Ma łagodne zejście i sporo miejsc gdzie można porzucać gumkami czy blachami. Opłaca się też przybyć z wiosny na płotkę. Tutaj polecam staw drugi oraz ten dwa stawy dalej od niego na południowy wschód. 
Na drugim stawie również można trafić na karpia. Nie będą to życiówki czy wielkie okazy, ale wielu udaje się wyciągnąć coś ponad wymiar. Sam nie raz byłem tego świadkiem.

Szczupak z Koplan

Według danych PZW Koplany były zarybiane szczupakiem, karpiem, lin, leszczem, płocią, okoniem i karasiem, aczkolwiek tego ostatniego to ja w życiu na tym łowisku nie widziałem. Oprócz karasie widziałem tam każdą z tych ryb a dodatkowo bolenia którego złapałem wiosną. Można o tym poczytać tu LINK. Po sandaczem nie ma już śladu. Niektórzy mówią, że można tu trafić amura czy też suma. Niestety nie mogę tego potwierdzić bo nigdy nie widziałem tam osobników tych gatunków.

Mój ulubiony staw nr. 2

Podsumowując - Koplany można lubić i można nienawidzić. Ja z chęcią będę tam wracał z kilku powodów. Po pierwsze jest to dla mnie bardzo sentymentalne łowisko, trochę je znam i mam swoje ulubione miejscówki. A po drugie mam tam bardzo dobry dojazd. To też jest niestety minusem, bo dogodny dojazd ma również wielu innych wędkarzy którzy chętnie odwiedzają łowisko Koplany
  • Udostępnij:  
  •  Facebook
  •  Twitter
  •  Google+
Nowszy post Starszy post

Szukaj

Najnowsze posty

Tagi

wyprawy (8) zakupy (8) aliexpress (6) atlas ryb (6) koplany (4) opis (4) spinning (4) szczupak (4) karaś (3) karp (3) leszcz (3) okoń (3) płoć (3) wokół ryb (3) łowiska (3) Lesanka (2) Repczyce (2) amur (2) porady (2) savage gear (2) Biedronka (1) Jasionówka (1) białystok (1) cannibal (1) kosa (1) krąp (1) marczuk (1) meredith (1) park dojlidy (1) recenzja (1) rybki z nadawki (1) rzeka (1) wobler (1) Żółtki (1)

Blog Archive

  • cze 2023 (1)
  • maj 2020 (1)
  • lis 2019 (1)
  • lip 2019 (1)
  • kwi 2019 (2)
  • mar 2019 (1)
  • lut 2019 (3)
  • sty 2019 (5)
  • lis 2018 (4)
  • sie 2018 (1)
  • lip 2018 (1)
  • cze 2018 (3)
  • maj 2018 (3)
  • kwi 2018 (2)
  • mar 2018 (3)

Zgłoś nadużycie

Copyright © Wędkarskie Podlasie | Powered by Blogger