• Strona główna
  • Atlas ryb
  • Porady
  • Wyprawy
  • Zakupy
  • Wokół ryb
Wędkarskie Podlasie
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą leszcz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą leszcz. Pokaż wszystkie posty

sobota, 2 lutego 2019

Atlas ryb #4 - Leszcz

 lutego 02, 2019     atlas ryb, leszcz   


Tych to nie lubię. Zawsze przy odhaczaniu zostawiają masę śluzu i potem ciężko pozbyć się zapachu i doczyścić ręce.

Leszcz, abramis brama, to kolejna ryba z rodziny karpiowatych w moim atlasie. Bardzo często spotykana w naszych wodach. Kiedyś duże okazy pływały w zalewie w Dojlidach. Teraz można złapać leszcza w Choroszczy, na Repczycach, w Koplanach i na wielu innych łowiskach. Ryby te są dość szerokie, rzeczne osobniki są jednak smuklejsze. Łuski na bokach i grzbiecie są srebrne. Z wiekiem mogą stawać się bardziej złote lub czerwonawe. Brzuch bardzo jasny, płetwy mają kolor szary - podobnie jak łuski mogą czerwienieć w późniejszych latach życia.

Dwa leszcz i krąp

Gatunek ten żyje stadnie. Z tego powodu często można zwabić 'do siebie' całą grupę i mieć wiele brań tych ryb. Jeżeli chodzi o brania to są one bardzo charakterystyczne gdy łapiemy metodą spławikową. Leszcz gdy chwyci przynętę płynie ku wierzchowi więc również spławik się wynurza. Mam nadzieję, że dobrze wytłumaczyłem i łapiecie o co chodzi, na prawdę są to bardzo charakterystyczne brania.
Zachęcić leszcze można na wiele sposób. Najczęściej wykorzystuje do tego białe robaki. Pellet czy kukurydza też się nadadzą na niektórych łowiskach
Okaz z Repczyc


Przepisy nie za bardzo chronią u nas ten gatunek. Nie mamy ani okresu ochronnego, ani ochronnych wymiarów. Dobowy dzienny limit połowu również nie obowiązuje. Chyba nikogo nie bardzo to cieszy bo i tak leszcz nie jest pożądanym posiłkiem. Z powodu ogromnej ilości ości jego mięso nie jest popularne. No chyba, że ktoś karmi nimi koty :)

Maluszek

Okres ochronnybrak
Limit dziennybrak
Wymiar dolnybrak
Wymiar górnybrak
Rekord Polski6.85kg 79cm
Więcej...
  • Udostępnij:  
  •  Facebook
  •  Twitter
  •  Google+

poniedziałek, 30 lipca 2018

Repczyce 22.07.2018

 lipca 30, 2018     leszcz, płoć, Repczyce, wyprawy   

Podczas kolejnej wizyty u teściów postanowiłem pobliski zalew - Repczyce. Wyprawy krótka i późna, ale jak na pierwszy raz całkiem udana.
Łowisko znajduje się w gminie Kleszczele. Pomimo, że jest to głębokie Podlasie, podlaskie zezwolenie PZW nie wystarcza na legalny połów na tych wodach. Należy dokupić mazowieckie zezwolenie na Nurzec. Koszt niewielki bo 20zł ale tak czy siak niesmak pozostaje.
O 10:30 byłem a łowisku. Zająłem miejsce na zachodnim brzegu. Łagodne zejście do wody, trochę trzcin, do innych wędkarzy na tyle daleko, że byśmy sobie nie przeszkadzali - bardzo dobre warunki. 

Orientacyjna mapka

Wiedziałem, że nie mam zbyt dużo czas więc nie chciałem eksperymentować z przynętami. I na gruntówce, i na spławiku, postawiłem na białego robaka. Na mapce powyżej oznaczyłem swoja pozycję, kolorem zielonym kierunek rzutu gruntówki, żółtym spławika. Zestaw z koszyczkiem starałem się rzucać jak najbliżej trzcin.
Brania na spławik zaczęły się praktycznie od razu. Brały malutkie płoteczki, takie po kilka centymetrów. Gdy zacząłem nęcić ataki na haczyk były tak często, że nawet nie miałem okazji usiąść. Pogoda dopisywała bo słońce chowało się za chmurami. Kilka razy zdarzyło się, że wychyliło się spoza nich i wtedy brania były zdecydowanie rzadsze. Do końca mojej wizyty na tym zalewie, na spławik złapałem około 20 płotek.
Co ciekawe na gruntówkę również brały miniaturowe płocie. Czasem był to tak małe okazy, że same się zacinały na haczyk a pomimo tego sygnalizator z Biedronki nie wydawał dźwięków. Wolałem tak ustawić czułość żeby małe rybki nie powodowały uruchomienia się sygnału tego urządzenia.
Około 11:30 sygnalizator pięknie zagrał i udało mi się zaciąć ładną rybę. Bo niezbyt wymagającym holu na brzeg wyciągnąłem leszcza. Ryba bardzo głęboko połknęła haczyk i niestety wyciągnięcie go zajęło mi za długą chwilę. Nie chciałem dłużej męczyć ryby i nie zdążyłem ani jej zważyć ani zmierzyć. Na zdjęciu poniżej możecie sami ocenić jego wielkość.

Warto było tam jechać

Pan leszcz był jedyną rybą wartą odnotowania. Do końca mojej wyprawy łapałem tylko małe płotki. O 13:30 już cały sprzęt miałem złożony i wróciłem do teściów. Bilans dnia to około 25 płotek i jeden zgrabny leszcz. Udało mi się nagrać kilka ujęć i ich zlepek można obejrzeć poniżej. 

Więcej...
  • Udostępnij:  
  •  Facebook
  •  Twitter
  •  Google+

poniedziałek, 28 maja 2018

Koplany 26.05.2018

 maja 28, 2018     koplany, leszcz, wyprawy   

Dzień Matki przyniósł kolejną wizytę na moich ulubionych gliniankach. Opis tej wyprawy będzie mało interesujący i nudny, tak jak sama wyprawa...
Tym razem na łowisku zebraliśmy się we czwórkę - ja i trzech kolegów, braci. Dwóch z nich spędziło na Koplanach noc, my dojechaliśmy około 5 nad ranem. W Białymstoku przez noc padał deszcz, niestety na łowisku pierwsze krople pojawił się nad ranem. Na nieszczęście po przyjeździe glinianki powitały nas silnymi opadami, na szczęście tylko chwilowymi. Około 5:30 przestało padać i zaczęliśmy się rozkładać ze sprzętem.
Ja standardowo, dwie wędki spławikowe. Koledzy głównie feedery. Jak zwykle łapaliśmy z północnego brzegu drugiego stawu. Jeden z braci stanął po przeciwnej stronie glinianki i tam próbował swoich sił, na spławik i na feedera. 
Na poniższej mapce oznaczyłem rozstawienie naszych stanowisk i zestawów. Zielona gwiazdka to ja, pomarańczowe to koledzy. Liniami czerwonymi oznaczyłem feedery, a niebieskimi spławiki. Żółte kropki to miejsca na brzegu z których próbowałem swoich sił rzucając spinningiem.


W nocy podobne brania były marne. Kilka krąpi udało się złapać i jednego leszczyka. Doświadczenie nauczyło mnie, że noc nie służy łapaniu ryb i tak też było w tym wypadku. Z rana ryby równie niechętnie chciały się skusić na oferowane przez nas smakołyki. Około 8 zaczęły się brania. Szybko zaczęły i równie szybko skończyły. Udało się nam złapać 2 małe płotki idealne na żywca i 2 leszczyki. Przez kolejne kilka godzin woda było zbyt spokojna. Jak nigdy nie było widać jakichkolwiek ruchów ryb a tym bardziej nie uświadczyliśmy brań. Kolejna 'fala' brań zaczęła się około 12 i skończyła o 12:30. W tym czasie złapaliśmy jeszcze 3 leszcze po około 30 centymetrów długości. Po tych 30 minutach szczęścia brań już nie mieliśmy. W międzyczasie zwinąłem jeden spławik i próbowałem na feedera ale niczego to nie zmieniło. Próbowaliśmy łapać na wszystko co w tym czasie było możliwe: białe robaki, czerwone, pinka, pellet, pellet z Chin, kukurydza i na kulki o wielu, różnych smakach i zapachach. Nic tego dnia nie było skuteczne. Również żadna z przynęt spinningowych nie okazała się skuteczna.


Ogólnie nie był to dobry dzień na wędkowanie. Każdy wędkarz który nas mijał mówił, że słabo mu tego dnia poszło. Powyżej jedyne zdjęcie ryb, tuż przed wypuszczeniem ich do wody. Mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś z nimi spotkam, jak podrosną.



Więcej...
  • Udostępnij:  
  •  Facebook
  •  Twitter
  •  Google+
Starsze posty

Szukaj

Najnowsze posty

Tagi

wyprawy (8) zakupy (8) aliexpress (6) atlas ryb (6) koplany (4) opis (4) spinning (4) szczupak (4) karaś (3) karp (3) leszcz (3) okoń (3) płoć (3) wokół ryb (3) łowiska (3) Lesanka (2) Repczyce (2) amur (2) porady (2) savage gear (2) Biedronka (1) Jasionówka (1) białystok (1) cannibal (1) kosa (1) krąp (1) marczuk (1) meredith (1) park dojlidy (1) recenzja (1) rybki z nadawki (1) rzeka (1) wobler (1) Żółtki (1)

Blog Archive

  • cze 2023 (1)
  • maj 2020 (1)
  • lis 2019 (1)
  • lip 2019 (1)
  • kwi 2019 (2)
  • mar 2019 (1)
  • lut 2019 (3)
  • sty 2019 (5)
  • lis 2018 (4)
  • sie 2018 (1)
  • lip 2018 (1)
  • cze 2018 (3)
  • maj 2018 (3)
  • kwi 2018 (2)
  • mar 2018 (3)

Zgłoś nadużycie

Copyright © Wędkarskie Podlasie | Powered by Blogger