• Strona główna
  • Atlas ryb
  • Porady
  • Wyprawy
  • Zakupy
  • Wokół ryb
Wędkarskie Podlasie

piątek, 30 czerwca 2023

Gdzie w Białymstoku bez karty?

 czerwca 30, 2023   

Często na Facebookowych grupach pojawiają się pytania typu "Gdzie na ryby bez karty?", "Czy w Białymstoku można łapać gdzieś bez karty wędkarskiej" itd. Już spieszę z pomocą i odpowiedzią!

Karta wędkarska a zezwolenie PZW

Na samym początku trzeba wyjaśnić kwestię którą zdaje się, że nie każdy rozumie - karta wędkarska oraz zezwolenie PZW to nie to samo. 

Kartę wędkarską wyrabia się raz (chyba, że ktoś zgubi ;) ). Wydawana jest przez odpowiedni urząd, w przypadku Białegostoku jest to Urząd Miejski. Jednym z elementów papierologii jest zaświadczenie o zdaniu egzaminu PZW.

Zezwolenie PZW, inaczej nazywane pozwoleniem lub 'znaczkami' to okresowa opłata. Można ją wykupić na cały rok lub mniejsze okresy. Zakres zezwolenia też można być różny - zwykłe wody nizinne, kraina pstrąga i lipienia oraz trolling.Cenniki na rok 2023 znajdują się tu https://www.pzw.org.pl/bialystok/cms/11841/skladki_i_oplaty_obowiazujace_w_roku_2023.

Gdzie jest potrzebne zezwolenie PZW?

Opłacone zezwolenie PZW wymagane jest na wszystkich wodach która są pod władaniem związku. Wykaz takich łowisk znajduje się na stronie naszego PZW https://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/14/cms/szablony/21174/pliki/wykaz_wod_2023_ok.pdf. Lista ta może się zmienić z rok na rok, albo nawet w trakcie. Na każdym z łowisk obowiązuje regulamin związku a niektóre z nich mają swoje indywidualne reguły - Lesanka oraz Młyński Staw.
W praktyce zezwolenie jest wymagane tam gdzie odbywają się kontrole. W naszym okręgu takich łowisk jest niewiele. Sprawdzania opłaconych składek można się przeważnie spodziewać w okresach zaraz po zarybieniu danego łowiska.

Gdzie jest potrzebna karta wędkarska?

Wszędzie w miejscach publicznych :) 
Amatorski połów ryb reguluje ustawa z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19961280602/T/D19960602L.pdf. . Możemy w niej przeczytać "Amatorski połów ryb może uprawiać osoba posiadająca dokument uprawniający do takiego połowu, zwany dalej "kartą wędkarską"". Nie ma przepisu który wyłączał by z tych reguł np. zbiorniki retencyjne. Czyli wszelkie zbiorniki które należą do państwa, np stawy miejskie, zalewy w posiadaniu gminy, itp. 
 

Tak więc, gdzie łapać bez zezwolenia? 

Bez karty w miejscach publicznych wędkować nie można, ale można bez wykupionego zezwolenia PZW. Oczywiście mowa o miejscach darmowych, niekomercyjnych. Takimi łowiskami są np.:
  • stawy w parku w Dojlidach - staw przy browarze należy do browaru i wędkować mogą tam jedynie pracownicy
  • stawy przy ulicy Marczukowskiej w Białymstoku, tzw. Marczuk
  • staw przy ulicy Mickiewicza/Podleśnej w Białymstoku
  • staw przy ulicy Bema w Białymstoku
  • stawy w Koplanach, poza stawem nr 1 i 2 
 
Park w Dojlidach

Więcej...
  • Udostępnij:  
  •  Facebook
  •  Twitter
  •  Google+

wtorek, 5 maja 2020

Jasionówka 26.04.2020

 maja 05, 2020     Jasionówka, wyprawy   

Zakaz przemieszczania się w związku z epidemią koronawirusa zdjęty, więc można było się wybrać na ryby. W pierwszą niedzielę po zmianach prawnych udaliśmy się do Jasionówki, bo słyszeliśmy o tamtejszym zbiorniku dużo ciekawych informacji.

Granicę Białegostoku przekroczyliśmy przed 5 rano więc na łowisko zawitaliśmy kwadrans po 5. Przed wjazdem do miejscowości, po lewej stronie znajduje się cel naszej wyprawy. Poniższa mapa pokazuje trasę dojazdu:

Dojazd z Białegostoku

Nie wiedzieliśmy czy można objechać wodę dookoła ponieważ przy zjeździe z ulicy znajduje się mały parking. Na poniższym rysunku jest oznaczony czerwoną gwiazdką. Tam też zaparkowaliśmy i przeszliśmy na wybrane stanowiska. Moje stanowisko to żółta gwiazdka, a współtowarzyszy wyprawy niebieska. Jak się później okazało, autem mogliśmy podjechać dalej. Inne samochody dojeżdżały prawie do lasku znajdującego się na przeciwległym brzegu.

Nasze rozstawienie

Większość z nas rozłożyła się pakietem spławikówka + feeder. Na zestaw spławikowy założyłem białego robaka a na gruntówkę truskawkowego dumbellsa. Dość szybko zaczęły się pierwsze brania. Robaka skubały nieduże płotki. Łapałem z dna więc liczyłem, że większe sztuki też się trafią.
Można powiedzieć, że brania były w kratkę. Momentami było branie za braniem żeby po chwili nastała dwudziestominutowa cisza. Taki schemat utrzymywał się przez całą wyprawę. Po kilku takich cyklach postanowiłem podnieść grunt na spławiku i sprawdzić co pływa wyżej w Jasionówce. 


Jedna z pierwszych sztuk...
... i jedna z drugich sztuk





W wyższych partiach wody zaczaiły się okonie. W sumie to nawet nie okonie, a okonki. Kilkucentymetrowe sztuki brały co chwile, co nie bardzo mi się podobało. Aż szkoda było je wyciągać z wody więc znów postanowiłem spróbować dłuższego gruntu.

Na szczęście płotki ponownie zaczęły brać, nie odpłynęły za daleko. Niestety jak wcześniej były to brania w kratę. Momenty gdzie można było przysnąć przeplatały się z chwilami gdy nie było jak odłożyć wędki. Żadna większa sztuka się nie trafiła, ale też nie były to osobniki wielkości kciuka.
W trakcie naszego wędkowania odwiedził nas pan zbierający opłaty. 15zł za dzień wędkowania. Dostaliśmy kwit jako dowód wpłaty więc fajnie, że jest to oficjalne - może dzięki temu gmina dba o ten zbiornik.


Całkiem niebrzydka

W między czasie kolega ze skrajnie lewej gwiazdki wyciągnął fajnego japońskiego karasia. Złapał go na feedera, na czekoladowo-pomarańczowy pellet. Z tego co słyszałem później, ryby z łowiska Jasionówka lubią owocowe smaki i złapany karaś zdaje się to potwierdzać.
Kilka chwil później, gdy kolega odwiedził moje stanowisko (z zachowaniem bezpiecznego dystansu ;) ) znów miał branie na pellet. Sąsiad z miejscówki obok zaczął krzyczeć, że ryba wciąga wędkę do wody. Niestety mimo szybkiej reakcji jego oraz mojego kolegi nie udało się skutecznie zaciąć i branie poszło na straty.


Największa ryba wyjazdu

Około 11 dostałem informację, że muszę wracać do domu do dziecka, zaczęliśmy się powoli zwijać. Wędkowaliśmy około 5-6 godzin. Łącznie złapaliśmy kilkadziesiąt ryb, głównie płotki i malutkie okonki. Pomimo, że nie udało nam się złapać żadnej wielkiej ryby i tak postaram się wrócić na to łowisko. Przygotowane brzegi, dobry dojazd, miejsce na zostawienie auta, śmietnik - wszystko czego poza rybami oczekuje się od dobrego łowiska.

Więcej...
  • Udostępnij:  
  •  Facebook
  •  Twitter
  •  Google+

środa, 13 listopada 2019

Łowiska #3 - Lesanka

 listopada 13, 2019     amur, karp, Lesanka, łowiska   

Jadąc z Białegostoku na Siemianówkę, niedoinformowany wędkarz nawet nie zatrzyma się przy tym łowisku. A co jak co, ale zatrzymać się tam czasem jest warto.

Mowa oczywiście o tytułowej Lesance, czyli stawach w Kazimierowie. Wyjeżdżając z Michałowa w stronę Siemianówki stawy widać po prawej stronie. Łowisko Lesanka znajduje się pod opieką PZW Białystok. Stawy są dwa, większy i mniejszy. Zdecydowanie więcej wędkarzy wybiera ten większy. Autem można przejechać jego każdy brzeg oprócz południowego. Mniejszy staw Lesanki jest również dobrze dostępny, należy jedynie minąć pierwszy staw i po prawej ukaże się nam drugi zbiornik.

Dojazd z Białegostoku
Większy staw w Kazimierowie jest częstym celem podróż miłośników karpi i amurów. W tabelach zarybień PZW Białystok nie znalazłem informacji na temat działań związkowców na terenie Lesanki. Takie informacje znalazłem natomiast w aktualnościach na stronie PZW (np.: LINK). Z opowieści wędkarzy którzy często odwiedzają Lesankę słyszałem, że z rybostanem coraz gorzej. Podobno niektórzy miejscowi 'janusze' prężnie starają się wyłapać wszystko co tam pływa. Pomimo powyższych szczęśliwcom udaje się tam złapać prawdziwe okazy. Między innymi dlatego, że mimo wszystko są też tacy miejscowi którzy o to łowisko dbają. Jak to wszystko podsumował mój kolega - na Lesance albo złapiesz samą drobnicę albo naprawdę sporą rybę, nie ma nic pomiędzy.

Drobnica
Sam odwiedziłem to łowisko zaledwie dwa razy. Za pierwszym razem uzyskałem mniej pożądany rezultat czyli drobnicę. Brały nam krąpie, płotki i karasie. Wtedy kilka stanowisk dalej rozstawił się wędkarz który lepiej niż my znał Lesankę. Wydawało mi się, że nęci zdecydowanie za dużo bo przestał dopiero gdy zerwał bombę, wrzucił w wodę kilkanaście porcji bodajże kukurydzy. Najwyraźniej tak trzeba bo poskutkowało to pięknym, dużym 8-kilogramowym amurem.
Widok od strony drogi

W przypadku drugiej wizyty było śmiesznie. Przyjechaliśmy na dwa samochody, w 6 czy 7 osób. Wszyscy się rozstawiliśmy, zaczęliśmy nęcić, zaczęły się brania drobnicy i ktoś kto akurat się zwijał powiedział... że niedługo zaczną się zawody. W sumie przez jakieś 2 godziny z rana złapaliśmy kilka małych płotek, krąpi i leszczyków.

Nie był to wyczekiwany okaz

W 2019 roku łowisko w Kazimierowie ma specjalne zasady wędkowania. Jest zakaz palenia ognisk, grillowania i rozstawiania namiotów. Czyli na noc można było jechać jedynie bez namiotu. Dodatkowo wprowadzono limit karpia - 1szt wielkości od 35 do 70cm dziennie. W przypadku amura istnieje bezwzględna zasada złów i wypuść, bez znaczenia jakiej wielkości jest złapana sztuka. Czy przepis ten jest respektowany przez wszystkich - nie wiem, obstawiam, że nie.

Wschód słońca nad Lesanką
Więcej...
  • Udostępnij:  
  •  Facebook
  •  Twitter
  •  Google+

środa, 31 lipca 2019

Rybki z Nadawki 22.07.2019

 lipca 31, 2019     karp, rybki z nadawki   

W poniedziałek po pracy wybraliśmy się z kolegą na szybki wypad na Nadawki. Ostatnia moja wizyta tam nie była zbyt owocna ale nie można przekreślać miejscówki po jednej nieudanej wyprawie. I z tą myślą uderzyliśmy na podbiałostockie łowisko "Rybki z Nadawki".

Od razu po pracy zajechaliśmy do Biedronki po prowiant i około 16:30 byliśmy nad wodą. Zajęliśmy brzeg północny, mając za plecami drogę. Rozstawienie zestawów, wyrobienie zanęty i można łapać. Ja zarzuciłem spławik z kukurydzą i gruntówkę z owocowym pelletem (nie pamiętam dokładnie jaki to był). Koszyk z zanętą wylądował dość blisko linii brzegowej, rzucałem w kierunku brzegu po swojej lewej, nieopodal starych pomostów. Natomiast spławik bardzo blisko nas - liczyłem na aktywność amurów. Kolega łapał tylko na jedną wędkę - gruntówkę. Rzucał jak najbliżej ostatniego ostałego pomostu. To jego ulubione miejsce, tam wcześniej żerowały amury i co wyprawę udawało mi się choć jednego wyciągnąć.
Stado miejscowych chwastów

Zaraz po zarzuceniu naszych zestawów, wędkarz na pomoście zaciął i zaczął holować jakąś rybę. Okazał się nią być mały karp. Pomyśleliśmy, że to dobry znak i uda nam się efektywnie powędkować na Nadawkach przez kilka najbliższych godzin. Jak bardzo się myliliśmy... Ryby co chwilę wyskakiwały z wody ale żadna nie była choćby w najmniejszym stopniu zainteresowana naszymi zestawami. W wodzie przy krzakach pomiędzy mną a kolegą stało stado azjatyckich karasi. Było ich tam 10-15 sztuk. Rzucaliśmy im przynęty i zanętę i nawet nie machnęły płetwą.

Po kilku frustrujących chwilach bez jakiekolwiek brania zaczęliśmy kombinować z przynętami. W ruch poszły pellety sporej ilości aromatów: halibut, kryl, fermentowana kukurydza, ananas, truskawka itd itd. Nic nam to nie dało. Chodziłem nawet ze spławikówką żeby obrzucać nowe rejony ale wszędzie była cisza. W końcu po 16 przeniosłem się za kilka metrów w prawo i to pomogło.

Halibutowy pellet 8mm poskutkował silnym szarpnięciem wędki. Zaciąłem od razu bo na łowisku w Nadawkach nie ma sensu dawać rybom czasu na lepsze połknięcie przynęty. Ryba dzielnie walczyła, szarpała się jakby to był kilkukilogramowy karp. Co chwila sztuka podchodziła pod powierzchnię mącąc ją ogonem. Już wtedy wiedzieliśmy, że nie jest to żaden okaz a raczej mały karpik. Po holu zakończonym sukcesem i podebraniu okazało się, że to chyba tegoroczne zarybienie. Karp miał około 35cm długości, wagi nawet nie wyciągaliśmy z torby.

Liczyliśmy na więcej

Chwilę po tym jak wypuściliśmy karpia u kolegi na wędce też pojawiła się ryba. Chwila holu i niestety urwała się żyłka. Było to coś zdecydowanie większego niż mój połów, stawiamy na amura. Po tym owocnym kwadransie zdawało się nam, że w końcu coś się ruszy. Myśleliśmy, że Rybki z Nadawki w końcu zaprezentują nam rybki.

I tutaj kolejny zawód tego dnia. Nie było więcej brań, nie było karpi czy amurów, nie było nawet kolorowych karasi. Był za to dzwonek przed 20 mówiący, że czas się zbierać. Z tego co zaobserwowaliśmy przez te kilka godzin wynika, że coraz mniej się łapie na Nadawkach. Nie widać żeby ktoś ciągał większe ryby, większość wędkarzy ma raczej smutne miny. Ja na razie odpuszczam sobie to łowisko. Może w przyszłym roku się tam coś zmieni


Więcej...
  • Udostępnij:  
  •  Facebook
  •  Twitter
  •  Google+

piątek, 19 kwietnia 2019

Łowiska #2 - Repczyce

 kwietnia 19, 2019     łowiska, Repczyce   

Kość niezgody między PZW białostockim i mazowieckim. Podlaski zbiornik w rękach kolegów z Warszawy.

Repczyce
 

Łowisko Repczyce znajduje się w gminie Kleszczele, w powiecie hajnowskim, na południu naszego województwa, niecałe 5km od granicy z Białorusią i ponad 200km od Warszawy. Zbiornik położony jest na rzece Nurzec. Dojazd z każdej ze stron jest dość dobry. Dojeżdżamy drogami asfaltowymi ale nie pierwszej świeżości. Z Białegostoku należy jechać na Bielsk Podlaski (przez Zabłudów, Juchnowiec lub Stanisławowo), potem za Bielskiem kierować się na Kleszczele/Czeremchę/Połowce. W Kleszczelach można skręcić w lewo na Dobrowodę, lub za Kleszczelami na rondzie również w lewo na stację PKP/zalew. Można też jechać dalej, przez Czeremchę i Kuzawę ale tu droga będzie dłuższa i wcale nie lepsza.



Zalew powstał w latach 2001-2002 do celów rekreacyjnych. W lecie jest tłumnie odwiedzany przez okolicznych mieszkańców. W środkowej części wschodniego brzegu znajduje się plaża. Obok niej wypożyczalnia sprzętu wodnego, boisko do siatkówki, parking oraz budynek administracji i toalety. Jest tam też sklepik gdzie latem można kupić słodycze, lody czy coś do picia.

Normalny poziom wody

Brzeg wschodni na północy jest dobrze przystosowany pod wędkowanie, tym bardziej brzeg na przeciw - zachodni. Nie ma tam drzew ani krzewów, teren jest pochyły ale równy. Bardzo łatwo można rozstawić swoje stanowisko a autem można podjechać prawie pod samą wodę. Chyba, że woda jest akurat spuszczona.
Przy normalnym poziomie wody, średnia głębokość Repczyc to około 2 metry. Najgłębiej jest przy tamie - powyżej 3, 3.5 metra. Wczesną wiosną, gdy wody ubywa, woda ma głębokość poniżej metra a przy tamie poniżej 2 metrów.

Poziom wody po jej spuszczeniu

Zawsze gdy tam byłem, nie ważne czy wiosną czy na wakacje, widziałem wypalone miejsca po ogniskach. Oznacza to oczywiście, że wędkarze wybierają Repczyce na dłuższe zasiadki. A co można złapać na tym łowisku? Na pewno płotkę bo ta ryba jest wszędzie, dodatkowo wszędobylski leszcz. Spinningiści chętnie wybierają tą wodę ze względu na występowanie szczupaka i sandacza. Podobno da się trafić suma a nawet tołpygę ale nie widziałem potwierdzenia tych słów. Spotykane też są liny, amury, karasie i karpie.


Więcej...
  • Udostępnij:  
  •  Facebook
  •  Twitter
  •  Google+

poniedziałek, 1 kwietnia 2019

Atlas ryb #6 - Okoń

 kwietnia 01, 2019     atlas ryb, okoń   

Według mnie najpiękniejsza ryba podlaskich łowisk. Nie da się jej pomylić z żadną inną. Okoń, bo o nim mowa w dzisiejszym atlasie ryb, po łacinie to perca fluviatilis. Uznawany jest za najpopularniejszego wodnego drapieżnika Podlasia.
Piękne ubarwienie

Wygląd okonia jest bardzo charakterystyczny. Jego ciało jest wysokie i płaskie, z wyjątkowymi pręgami na bokach. Łuski niewielkie, z góry na dół przechodzą z koloru ciemnozielonego, przez zielony na bokach, do białego na brzuchu. Płetwa ogonowa jest czerwona, tak jak i płetwy piersiowe. Pierwsza i druga płetwa grzbietowa szarawa. Pierwsza zakończona kolcami, przy rozłożeniu tworzy typowy okoniowi wachlarz. Płetwy znajdujące się przy skrzelach brązowe z czerwonym odcieniem a same skrzela ostro zakończone co u niejednego wędkarza spowodowało nacięcia na skórze.
Maluszek

Od 2019 roku PZW w Białymstoku zmieniło zapisy dotyczące wymiarów ochronnych okonia. Górny wymiar ochronny wynosi 40cm co oznacza, że nie wolno zabierać ryb tego gatunku mierzących więcej niż ustalony wymiar. Dolna granica długości to 18cm. Okoń na podlaskich wodach nie posiada okresu ochronnego oraz dobowego limitu połowu.
Bestia

Gdzie można złapać okonia na Podlasiu? Praktycznie wszędzie. Nie znam łowiska gdzie by okoni nie było. Występują w rzekach, stawach i zalewach. To taki drapieżny odpowiednik płotki. W sumie nie kojarzę łowiska na Podlasiu gdzie nie widziałem okoni. Gorzej z ładnymi okoniami. Takie ryby można u nas spotkać np w Wasilkowie. Wielu wędkarzy potrafi wyłowić okazałe sztuki z Narwi.
Płetwa grzbietowa chwilowo schowana

Okoń to ryba uniwersalna z punktu widzenia wędkarzy - można go złapać na każdą metodę. Czy to grunt, czy spławik, czy oczywiście spinning okoń nie jest trudnym do upolowania gatunkiem. Czasem aż się chce żeby przestał brać. Wiadomo - mam na myśli te mniejsze sztuki bo dużym okoniem nikt nie pogardzi. Mniejsze osobniki polują stadnie więc bardzo często może nastąpić fala brań, szczególnie przy łowieniu na spławik. Większe okonie to samotniki i dają radę polować samotnie. Pożywieniem okoni są wszelkie małe żyjątka w wodzie. Im większy okoń tym apetyt i zdolności większe. Wraz z rośnięciem okoń może zajadać się ikrą ryb innych gatunków jak i innymi rybami.
Przy okoniach sprawdza się mały wobler

Przyjęło się, że okoń na Podlasiu dobrze bierze na czerwone robaki. Ja uważam, że na niektórych łowiskach biały robak będzie równie skuteczny a może i nawet przyniesie lepsze wyniki. Oczekując brań okoni nie próbowałbym zakładać np kukurydzy czy pęczaku na haczyk. Lepiej wyżej wspomniane robaki ;) Spinningując warto spróbować z małymi obrotówkami, małymi woblerkami oraz gumki. Okonie średnio mają 15-20cm więc wiadomo, że gumy 12cm nie przysporzą wielu brań. Ale jak już weźmie, to nie będzie to byle jaka rybka :)

Okres ochronnybrak
Limit dziennybrak
Wymiar dolny18cm
Wymiar górny40cm
Rekord Polski2.69kg 50cm


Więcej...
  • Udostępnij:  
  •  Facebook
  •  Twitter
  •  Google+

piątek, 1 marca 2019

Łowiska #1 - Koplany

 marca 01, 2019     koplany, łowiska   

Ach Koplany, jak ja je szanuję i nienawidzę. Z jednej strony prawie zawsze miło spędzam tam czas, ale bardzo często jest to mało efektywny czas.

Koplany to łowisko położone na południe od Białegostoku. Znajduje się w gminie Juchnowiec Kościelny, 6-7km od stolicy województwa. To łowisko składa się zespołu glinianek które powstały po wydobyciach prowadzonych przez starą cegielnię. Część stawów objęta jest nadzorem PZW. Z tego co wiem jest to staw pierwszy i drugi jadąc od strony Księżyna, przynajmniej te dwa są zarybiane. Nie wiem jak na pozostałych zbiornikach wygląda sprawa z kontrolami i wymogiem zezwolenia bo nigdy w życiu nie miałem tam spotkania z pracownikami PZW(czekam na odpowiedź PZW w sprawie sytuacji łowiska). Ostatni staw od strony Białegostoku, ten za lasem jest prywatny.

Wygodny dojazd

Pierwszy raz na Koplanach byłem ze 20 lat temu. Wtedy jeszcze nie wszystkie obecne stawy były zalane wodą, na niektórych aktywnie działała cegielnia. Przy pierwszym stawie była plaża, na samym początku, blisko drogi od strony Białegostoku. W wakacje wiele osób tam przyjeżdżało, pełno było koców czy grilli. My tam natomiast jeździliśmy głównie ze spinningiem. Najpierw autobusem do Księżyna a potem 30 minut spacerku do Koplan. Najczęściej łapaliśmy niewielkie szczupaki, czasem ktoś wyciągnął okonia. Podobno były tam sandacze ale na własne oczy ich nie widziałem.
Bywało, że przyjeżdżaliśmy też ze spławikówkami, nawet na noc. Przeważnie wybieraliśmy ostatni staw, tzw staw pod lasem. W rogu był tam taki piaszczysty półwysep na który schodziło się ze skarpy. Można było wygodnie się tam rozstawić w kilka osób, rozłożyć torby i siedzenia. Wtedy tam w zdecydowanej większości brały płotki, karasie, czasem jakiś mały lin.
Za małolata nie byłem fanem gruntówek więc takowej wędki nie posiadałem. Tato z wujkiem jednak często wybierali się na łowisko Koplany z zamiarem złapania karpia. Wiele historii słyszałem o karpiach z tego łowiska, przyciągało ono wielu karpiarzy. Raz nawet duży karp wciągnął wędkę taty czy wujka (nie pamiętam dokładnie czują) do wody.
Pamiętam jak kiedyś jakiś wędkarz zarzucił gruntówkę, zdjął spodnie i zanurkował z garściami pełnymi kukurydzy. Łódki zanętowe nie były wtedy tak popularne jak teraz a ludzie musieli sobie jakoś radzić z precyzyjnym nęceniem.

Łowisko Koplany w pełnej okazałości

Dziś wygląda to wszystko trochę inaczej... Plaży już nie ma. Na jej miejscu rosną drzewa i krzaki. Gdybym nigdy tam nie był i ktoś mi powiedział, że ludzie przyjeżdżali tu się kąpać to bym nie uwierzył. Obecnie też nie jest tak cicho jak to było kiedyś. Droga jest dość często uczęszczana przez samochody, nie tylko osobowe. Znajduje się przy niej duży zakład produkcyjny w którym bardzo głośne maszyny pracują prawie cały tydzień, jedynie w niedzielę można uświadczyć trochę ciszy.

Oprócz zmian okołorybnych doszło też do zmian typowo wędkarskich. Wielu wędkarzy na Podlasiu uważa, czasem słusznie, Koplany za bezrybie. Coraz ciężej o złapanie konkretnej ryby. Wędkarze przyjeżdżają i dość szybko znikają z tego łowiska. Koplany wymagają cierpliwości, choć i ona nie zawsze jest nagradzana.

Mały boleń

Na pewno warto tu przyjechać jesienią na szczupaka - na drugi staw. W poprzednim roku widziałem ponad 10 sztuk tam wyciągniętych a nie byłem na tym łowisku zbyt często. Najbardziej łowny wydaje się południowy brzeg wspomnianego stawu. Ma łagodne zejście i sporo miejsc gdzie można porzucać gumkami czy blachami. Opłaca się też przybyć z wiosny na płotkę. Tutaj polecam staw drugi oraz ten dwa stawy dalej od niego na południowy wschód. 
Na drugim stawie również można trafić na karpia. Nie będą to życiówki czy wielkie okazy, ale wielu udaje się wyciągnąć coś ponad wymiar. Sam nie raz byłem tego świadkiem.

Szczupak z Koplan

Według danych PZW Koplany były zarybiane szczupakiem, karpiem, lin, leszczem, płocią, okoniem i karasiem, aczkolwiek tego ostatniego to ja w życiu na tym łowisku nie widziałem. Oprócz karasie widziałem tam każdą z tych ryb a dodatkowo bolenia którego złapałem wiosną. Można o tym poczytać tu LINK. Po sandaczem nie ma już śladu. Niektórzy mówią, że można tu trafić amura czy też suma. Niestety nie mogę tego potwierdzić bo nigdy nie widziałem tam osobników tych gatunków.

Mój ulubiony staw nr. 2

Podsumowując - Koplany można lubić i można nienawidzić. Ja z chęcią będę tam wracał z kilku powodów. Po pierwsze jest to dla mnie bardzo sentymentalne łowisko, trochę je znam i mam swoje ulubione miejscówki. A po drugie mam tam bardzo dobry dojazd. To też jest niestety minusem, bo dogodny dojazd ma również wielu innych wędkarzy którzy chętnie odwiedzają łowisko Koplany
Więcej...
  • Udostępnij:  
  •  Facebook
  •  Twitter
  •  Google+

piątek, 15 lutego 2019

Atlas ryb #5 - Karp

 lutego 15, 2019     atlas ryb, karp   

Najtrudniejsza do tej pory ryba którą opisuję. Nie ze względu na charakterystykę czy przepisy ją obejmujące ale ze względu na podejście do karpia. Niektórzy uważają go za rybi chwast, inni uznają połów karpia za swoją życiową pasję.

Oj karpiu, karpiu, co o Tobie sądzić?

Karp, cyprinus carpio, to oczywiście gatunek z rodziny karpiowatych. Wywodzi się z rejonów Morza Aralskiego, Kaspijskiego oraz Czarnego. Do Europy zachodniej został sprowadzony przez mnichów, ze względu na łatwość hodowli cieszył się dużą popularnością w przyklasztornych zbiornikach. Na przełomie XII i XIII w. został również sprowadzony do Polski, głównie ze względu na łatwość rozmnażania i wysoki przyrost. Obecnie występuje na całym świecie poza biegunami. W Polsce jego znaczenie urosło po wojnie, gdy wmówiono nam, że jest on tradycyjną bożonarodzeniową potrawą. W dzisiejszych czasach jego zarybek stanowi zdecydowaną większość corocznych zarybień.

Mój największy karp
Pomimo, że jest to gatunek obcy, w Polsce cieszy się dużą popularnością. Nie da się ukryć, że również na Podlasiu połowy karpia obrosły w oddzielną dziedzinę wędkarstwa. Karpiarzy jest bardzo dużo, tworzy się z myślą o nich specjalistyczny sprzęt, przynęty a nawet ubrania. Oczywiście, nie ma co się oszukiwać, krzesło za 1000zł czy 'specjalny' sweter nie pomogą złapać wielkiej ryby, rzeczy te nie mają wartości wędkarskich.

Wraz z zachwytami występuje również krytyka. Wiele osób w Polsce mówi, że nie powinno się wspierać rozrostu tych ryb w zbiornikach niehodowlanych. Obecność karpia w polskich, jak i również podlaskich, wodach nie jest niczym naturalnym. Jako gatunek nieojczysty ma zły wpływ na wody w których się rozwija.

Zdecydowanie mocniejsza krytyka jest w innych krajach, niektóre z nich jawnie uznają karpia za chwast. W Australii przerabia się ryby te na nawozy. Kraj ten ma tak duży problem z tym gatunkiem, że aktywnie się z nim walczy. Wyhodowano specjalny rodzaj wirusa który atakuje tylko karpie. Kiedyś słyszałem, że również w którymś z krajów Skandynawii nie przepadają za tymi rybami. Za wypuszczenie karpia po złowieniu groził wysoki mandat.

Więcej...
  • Udostępnij:  
  •  Facebook
  •  Twitter
  •  Google+

poniedziałek, 11 lutego 2019

AliExpress - w oczekiwaniu na przesyłkę

 lutego 11, 2019     aliexpress, porady, zakupy   

W poprzednim wpisie dotyczącym zakupów na platformie AliExpress opisałem proces wyszukiwania i zamawiania produktów. Dziś postaram się przybliżyć wszelkie okoliczności które mogą nam się przytrafić po dokonaniu zamówienia.

Płatność
Jeżeli już coś kupiliśmy i za to zapłaciliśmy, powinniśmy otrzymać mail mówiący, że kupiliśmy jakiś towar. W zależności od wyboru metody płatności, jej potwierdzenie trwa od kilku sekund do kilku dni. Na karcie zamówienia powinniśmy zobaczyć coś takiego:


Weryfikowanie płatności

Jeżeli rozmyślimy się w międzyczasie, możemy anulować zamówienie. Zwrot pieniędzy potrwa kilka dni.

Wysyłka
Teraz musimy czekać aż sprzedawca wyśle produkt. Zwykle Aliexpress przewiduje na to kilka dni. Czas jaki pozostał sprzedawcy na spełnienie swojego obowiązku można sprawdzić w szczegółach zamówienia.
Czas pozostały sprzedawcy na wysłanie towaru

AliExpress powiadomi nas mailowo w sytuacji gdy sprzedawca nie oznaczy, że wysłał paczkę a czasu na wysyłkę pozostanie niewiele. Widać na powyższym screenie, że mamy możliwość wydłużenia okresu przeznaczonego na wysyłkę przedmiotu. Może się też zdarzyć, że sam sklep do nas napisze w tej sprawie, z prośbą o takie działanie. Jeżeli nie chcemy dać jednak szansy sprzedawcy możemy po prostu poczekać. Gdy powyższy czas dobiegnie końca pieniądze automatycznie wrócą na nasze konto. To samo się stanie gdy postanowimy anulować zamówienie.

Dostawa
Przy każdym towarze jaki oglądamy, w opcjach dostawy, napisany jest orientacyjny czas dostarczenia przesyłki. Przy darmowej wysyłce jest to przeważnie 45-60 dni. Niestety często pokrywa się to z rzeczywistością.

Nic, tylko czekać
Na tym etapie realizacji zamówienia mamy 3 możliwości. Po pierwsze możemy śledzić naszą przesyłkę. Jeżeli jest to droższa dostawa będziemy mieli informacje gdzie się nasza paczka znajduje. Tak jak np w przypadku rodzimych kurierów. Natomiast przy wyborze najtańszych, często zerowych, kosztów dostawy, mamy jedynie szczątkowe informacje, a w zasadzie estymacje. Dowiemy się np., że paczka jest w magazynie w kraju macierzystym, że została zaakceptowana przez linie lotnicze, albo że wyleciała z kraju. Niestety nie warto zawierzać tym informacjom - bez rejestracji przesyłki nie ma jak szczegółowo śledzić jej losów. Te 'fakty' to bardziej estymacje. Jeżeli chcemy realnie śledzić przesyłkę, wybierzmy opcję droższą gdzie każdy etap podróży jest rejestrowany. Przydatnym narzędziem przy śledzeniu przesyłki jest AliPaczka. Wystarczy wkleić numer przewozowy zamówienia i dostajemy możliwe informacje po polsku.
Drugą opcją jest założenie sporu. Nie chciałbym rozpisywać się w tym temacie teraz bo jest on dość obszerny i zasługuje na oddzielny wpis.
Ostatnie co możemy zrobić to potwierdzić przyjęcie towaru. Oczywiście warto to zrobić po faktycznym otrzymaniu zamówionych przedmiotów, ale jak ktoś chce to zrobić wcześniej to nie widzę problemu. Do odważnych świat należy!
Po wyborze opcji potwierdzenia otrzymania zamówienia zobaczymy listę produktów w nim zawartych. Ostatnio od jednego ze sprzedawców otrzymałem paczkę która nie zawierała wszystkiego co zamówiłem. W takiej sytuacji mogę potwierdzić dostawę częściowo:

Oznaczanie otrzymanych towarów

Wtedy w zamówieniu pozostaje mi to:

Nadal czekamy na resztę zamówienia

A status zamówienia zmienia się na Fund processing / Fundusz przetwarzania. Oznacza to tyle, że nasze pieniądze są przekazywane sprzedawcy. Dopiero teraz!

I cyk, kasa leci do sprzedawcy


Gdy wszystko potwierdzimy, możemy wystawić ocenę sprzedawcy i napisać kilka słów o produkcie, lub wstawić jego zdjęcie. Ocena ma formę gwiazdek, od 1 do 5. Im więcej ich przyznamy tym lepiej oceniamy daną pozycję. Przyznać notę możemy dla każdego produktu oddzielnie, możemy powiedzieć jak bardzo jesteśmy zadowoleni z obsługi sklepu oraz określić nasz stosunek wobec szybkości działania sklepu w związku z wysyłką. AliExpress daje możliwość pozostawienia oceny jako osoba anonimowa. Do każdego produktu, po wybraniu ilości gwiazdek możemy dopisać krótką recenzję oraz umieścić zdjęcie faktycznego towaru.

Ocena zamówienia

Po przekazaniu opinii na temat zamówienia jest ono zakończone. Nie oznacza to jednak, że skończyły nam się opcje. AliExpress umożliwia nawet teraz otwarcie sporu. Przydaje się to w przypadkach gdy przedmioty mogą się zwyczajnie psuć. Elektroniczne wagi, elektryczne sygnalizatory brań itp - warto pamiętać o możliwości odzyskania pieniędzy w przypadku wadliwego towaru.

Koniec!

Problemy z dostawą
Czasem dochodzi do niecodziennych sytuacji podczas dostawy zamówienia. Jednym z takich momentów jest zniknięcie paczki. Sporo osób mogło tego doświadczyć około 2 latatemu ponieważ wtedy rozbił się turecki samolot dostawczy. W Kirgistanie zaginęło wiele przesyłek, również z towarami z AliExpress. W takim wypadku portal nas informuje o zaistniałym incydencie i otrzymujemy zwrot pieniędzy.
Innym przypadkiem który może nas dotknąć jest oclenie przesyłki. Wtedy w szczegółach zamówienia, w śledzeniu dostawy mamy informację, że przesyłka przeszła odprawę celną i została oclona. Nie każda odprawa kończy się nałożeniem podatków, najczęściej zdarza się tak w przypadku drogich towarów. Jeżeli mamy pecha to po kilku dniach powinniśmy dostać list z Urzędu Celnego z informacjami jakie dokumenty i gdzie mamy wysłać. Po kilku dniach o spełnienia wymogów przychodzi pan listonosz z paczką pobraniową i musimy zapłacić drugi raz żeby otrzymać upragnione rzeczy.
Ostatnia sytuacja o jakiej słyszałem to definitywne zatrzymanie towarów przez Urząd Celny. Zdarza się to wtedy gdy zamówione przedmioty łamią polskie prawo. Nie jest trudno o taką sytuację wystarczy zamówić produkt ze znakiem chronionym prawem. Czyli np. podróbka czapki z logiem Nike.

To tyle. W kolejnym artykule poruszę temat sporów. Nie zakładam ich zbyt dużo ale się zdarza więc podzielę się z wami moim doświadczeniem.







Więcej...
  • Udostępnij:  
  •  Facebook
  •  Twitter
  •  Google+

sobota, 2 lutego 2019

Atlas ryb #4 - Leszcz

 lutego 02, 2019     atlas ryb, leszcz   


Tych to nie lubię. Zawsze przy odhaczaniu zostawiają masę śluzu i potem ciężko pozbyć się zapachu i doczyścić ręce.

Leszcz, abramis brama, to kolejna ryba z rodziny karpiowatych w moim atlasie. Bardzo często spotykana w naszych wodach. Kiedyś duże okazy pływały w zalewie w Dojlidach. Teraz można złapać leszcza w Choroszczy, na Repczycach, w Koplanach i na wielu innych łowiskach. Ryby te są dość szerokie, rzeczne osobniki są jednak smuklejsze. Łuski na bokach i grzbiecie są srebrne. Z wiekiem mogą stawać się bardziej złote lub czerwonawe. Brzuch bardzo jasny, płetwy mają kolor szary - podobnie jak łuski mogą czerwienieć w późniejszych latach życia.

Dwa leszcz i krąp

Gatunek ten żyje stadnie. Z tego powodu często można zwabić 'do siebie' całą grupę i mieć wiele brań tych ryb. Jeżeli chodzi o brania to są one bardzo charakterystyczne gdy łapiemy metodą spławikową. Leszcz gdy chwyci przynętę płynie ku wierzchowi więc również spławik się wynurza. Mam nadzieję, że dobrze wytłumaczyłem i łapiecie o co chodzi, na prawdę są to bardzo charakterystyczne brania.
Zachęcić leszcze można na wiele sposób. Najczęściej wykorzystuje do tego białe robaki. Pellet czy kukurydza też się nadadzą na niektórych łowiskach
Okaz z Repczyc


Przepisy nie za bardzo chronią u nas ten gatunek. Nie mamy ani okresu ochronnego, ani ochronnych wymiarów. Dobowy dzienny limit połowu również nie obowiązuje. Chyba nikogo nie bardzo to cieszy bo i tak leszcz nie jest pożądanym posiłkiem. Z powodu ogromnej ilości ości jego mięso nie jest popularne. No chyba, że ktoś karmi nimi koty :)

Maluszek

Okres ochronnybrak
Limit dziennybrak
Wymiar dolnybrak
Wymiar górnybrak
Rekord Polski6.85kg 79cm
Więcej...
  • Udostępnij:  
  •  Facebook
  •  Twitter
  •  Google+

czwartek, 31 stycznia 2019

Atlas ryb #3 - Szczupak

 stycznia 31, 2019     atlas ryb, szczupak   

Ahh, kto nie lubi czuć na drugim końcu żyłki silnego szczupaka? Szybki, waleczny, z ostrymi zębami jest chyba najbardziej pożądaną rybą wśród podlaskich spinningistów.

Szczupak, esox lucius, to drugi najpopularniejszy drapieżnik naszych wód. Jego smukła sylwetka zaczyna się od wydłużonego, spłaszczonego pyska naszpikowanego ostrymi zębami. Łuski koloru ciemnozielonego, brązowego pokrywają grzbiet oraz boki. Na boku można bez problemu zauważyć charakterystyczne żółte plamki. Brzuch biały, natomiast płetwy mają kolor ciemnoczerwony z brązowymi przebarwieniami.

Ostre zęby

Okres ochronny szczupaka w Polsce obowiązuje od 1 stycznia do 30 kwietnia. Ochroną są objęte osobniki poniżej 50cm długości. Nie mamy jeszcze górnego wymiaru ochronnego. Dzienny limit połowu wynosi dwie sztuki, łącznie z trocią jeziorową i wędrowną, łososiem, sandaczem, sieją i boleniem. Czyli, możemy zabrać maksymalnie 2 sztuki gatunków wymienionych powyżej łącznie, np.: 2 szczupaki, albo 1 szczupak + 1 sandacz.

Najczęściej szczupaki łapiemy oczywiście na spinning. Czy to wobler, czy wahadłówka, czy kolorowa gumka, każdy ma swoją ulubioną przynętę na szczupaki. Ładne okazy można też złapać na żywca. Rzadziej ale to możliwe można wyciągnąć coś na czerwonego robaka. Słyszałem również historię o tym, że ktoś złapał szczupaka na kukurydzę. Nie bylem świadkiem tej sytuacji więc nie mogę jej na 100% potwierdzić.
Blady, młody szczupak

Szczupaki to samotniki. Polują w odosobnieniu. Przeważnie czają się w zaroślach na swoje ofiary. Atakują gdy ryba obok nich przepływa. Nie mają problemów ze zjadaniem osobników ze swojego gatunku. Podczas ataku płyną prosto na swój cel. Zdarza się też atakując zakreślają duży łuk. Sposób ataku wynika z budowy ryb. Szczupaki są silne, mocno umięśnione, są zbyt przypakowane żeby finezyjnie pływać kręcąc beczki.

Piękne ubarwienie

Z łowisk blisko Białegostoku gdzie występują szczupaki mogę polecić drugi staw w Koplanach jesienią i zalew w Dojlidach. Podobno kilka sztuk pływa w stawie przy Mickiewicza. Pamiętam jak około 20 lat temu ludzie mówili, że były tam sztuki które bez problemu wciągały kaczki pod wodę.

Podsumowanie szczupaka:

Okres ochronny1.01 - 30.04
Limit dzienny2*
Wymiar dolny50cm
Wymiar górnybrak
Rekord Polski24.1kg 128cm

*łącznie z trocią jeziorową i wędrowną, łososiem, sandaczem, sieją i boleniem
Więcej...
  • Udostępnij:  
  •  Facebook
  •  Twitter
  •  Google+

sobota, 26 stycznia 2019

Atlas ryb #2 - Karaś

 stycznia 26, 2019     atlas ryb, karaś   

"Karasie jedzą gówno!" - tak mawia internetowy klasyk ze śmiesznego tekstu z wykopu. Jak wszyscy dobrze wiemy tak nie jest. No chyba, że jest? ;)

Karaś pospolity czyli po łacińsku carassius carassius to, podobnie jak płoć, jedna z popularniejszych ryb naszego regionu. Posiada jasnożółty brzuch, płetwy brunatne, boki i grzbiet w kolorze brązowo-złotym. Można spotkać również odmianę ze srebrnymi łuskami. Karaś występuje najczęściej w stawach i zalewach, rzadziej w rzekach czy jeziorach. Im więcej mułu tym lepiej. Jeżeli chcielibyśmy się wybrać na rzekę na karasie to należy szukać wód spokojniejszych, o słabym nurcie.



Ryby te mają bardzo dużą odporność na warunki klimatyczne panujące w Polsce. Podczas zimy gdy powierzchnię zbiornika pokrywa lód potrafią się zakopać w mule i tam spokojnie przezimować. Pamiętam jak kilkanaście lat temu w mulistych okolicach Pałacu Branickich były tysiące karasi, gdy inne ryby nie wytrzymywały zimy. Ze względu na swoją zdolność przetrwania karaski cieszą się popularnością w przydomowych stawach i oczkach wodnych. Dawniej można było kupić żywe karasie hodowane w akwariach w sklepach wędkarskich (całkiem możliwe, że dalej tak jest). Co ciekawe karaś nie jest zbyt popularną rybą jeżeli chodzi o miłośników rybiego mięsa. Przez swój charakterystyczny tryb życia wiele osób uważa, że mięso tych ryb śmierdzi mułem.


W związku z tym, że karasie lubią muł, żyją blisko niego. Czyli polując na nie, trzeba się nastawić na obławianie dna. Najpopularniejszą przynętą na te ryby jest biały robak, ochotka. Rzadziej pęcak czy kukurydza. Dieta karasi składa się głównie z małych larw bezkręgowców. W Polsce nie posiadają wymiarów ochronnych, okresu ochronnego ani dziennego limitu. Niektórzy nawet uważają karasia za rybi chwast ponieważ w niektórych zbiornikach jest go tak dużo.

Okres ochronnybrak
Limit dziennybrak
Wymiar dolnybrak
Wymiar górnybrak
Rekord Polski3.9kg 52cm
Więcej...
  • Udostępnij:  
  •  Facebook
  •  Twitter
  •  Google+

piątek, 18 stycznia 2019

Regulamin konkursu 01.2019

 stycznia 18, 2019   

Regulamin

1. Konkurs odbywa się za pośrednictwem platformy Facebook
2. Facebook nie jest organizatorem, sędzią ani uczestnikiem konkursu. Organizatorem, sędzią oraz fundatorem nagród jest właściciel strony www.wedkarskiepodlasie.pl
3. Uczestnikiem konkursu może być każdy użytkownik serwisu Facebook zamieszkujące teren Rzeczpospolitej Polskiej
4. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest przynależność do grupy "Wędkarskie okazje z AliExpress" na platformie Facebook znajdującej się pod adresem: https://www.facebook.com/groups/575447189549047 
5. Nagrodami w konkursie są zestawy woblerów. Zostaną przyznane 4 nagrody.
6. 3 nagrody zostaną rozlosowane wśród osób które kliknęły "Lubię to" pod postem: https://www.facebook.com/wedkarzpodlaski/photos/a.234253203994672/384062832347041 na platformie Facebook.
7. 1 nagroda zostanie przyznana osobie która umieści komentarz pod postem: https://www.facebook.com/wedkarzpodlaski/photos/a.234253203994672/384062832347041 oraz otrzyma najwyższą ilość kliknięć "Lubię to" wśród wszystkich komentarzy postu: https://www.facebook.com/wedkarzpodlaski/photos/a.234253203994672/384062832347041 .
8. Konkurs trwa do 27.01.2019, do godziny 20:00.
9. Wyniki konkursu zostaną umieszczone na platformie Facebook w czasie 3 dni od zakończenia konkursu.
10. Wysyłka nagród zostanie zrealizowana w ciągu 7 dni od podania przez zwycięzców adresów do korespondencji.
Więcej...
  • Udostępnij:  
  •  Facebook
  •  Twitter
  •  Google+

Atlas ryb #1 - Płoć

 stycznia 18, 2019     atlas ryb, płoć   

Płoć, płotka to najpopularniejsza ryba naszych wód. Nie spotkałem jeszcze łowiska gdzie ten gatunek by nie występował. Nie znam też osoby wędkującej która płotki nie złapała.


Płoć, z łaciny rutilus rutilus, to niewielka ryba z rodziny karpiowatych. Przeważnie występuje w stadach więc często spotkać można wielokrotne brania tych ryb. Posiada ciemny grzbiet, srebrzysty bok oraz biały brzuch. Czasem w świetle łuski mogą dawać zielonkawy lub niebieski odblask. Kolor płetw grzbietowej i ogonowej nazwałbym brązowo-czerwonym. Nie wiem czym to jest spowodowane, zapewne warunkami łowiska, ale kolor tych płetw przyjmuje mniej lub bardziej czerwoną barwę. Pozostałe płetwy są już czerwone, podobnie jak tęczówka ryby. Gatunek ten osiąga wielkość do 50cm. Najmniejsza jaką w życiu złapałem była wielkości kciuka. Z doświadczenia wiem, że im głębiej tym ryby te są większe.


W Polsce płoć nie posiada wymiarów ochronnych, ani górnego ani dolnego. Nie mamy też okresu w którym połów jest zabroniony oraz brak limitu dziennego. Czyli można łapać płotki cały rok i jak ktoś chce to brać każdą sztukę do domu a pomimo tego jest tej płotki zawsze dużo! Wniosek? Ryba ma dobre warunki do rozmnażania się w Polsce. Okres tarła płoci przypada na przełom kwietnia i maja. Wszystko od tego jak długa jest zima w danym roku.



W czasie tarła można zaobserwować największą aktywność tych ryb. Brania są najczęstsze i najbardziej dynamiczne. Tarło, lub nie, płotka potrafi brać na wszystko. Nie ważna czy to biały robak czy czerwony, czy to płatki owsiane, pszenica, kukurydza czy nawet ciasto. Warto kombinować i próbować różnych przynęt, na pewno któraś zadziała w danym dniu.
Podsumowanie płoci:

Okres ochronnybrak
Limit dziennybrak
Wymiar dolnybrak
Wymiar górnybrak
Rekord Polski2.2kg 53cm


Tym wpisem chciałbym zacząć serię wpisów o rybach które możemy spotkać na Podlasiu. Będę się dzielił suchymi informacjami oraz własnymi przemyśleniami. Zapraszam na kolejne artykuły wkrótce.
Więcej...
  • Udostępnij:  
  •  Facebook
  •  Twitter
  •  Google+

wtorek, 1 stycznia 2019

Typy napotkanych ludzi nad wodą

 stycznia 01, 2019     wokół ryb   

Początek roku nastał a ja nie zdążyłem jeszcze wykupić pozwolenia na 2019 więc pomyślałem, że zaproponuję Wam temat nie za mocno wędkarski. Chciałbym przedstawić swój punkt widzenia odnośnie osób które możemy spotkać na łowiskach. Na myśl przyszło mi kilka typów takich osobników i postaram się napisać o nich kilka słów opisu.

Maruda
Nieszczęście ma ten który będzie miał stanowisko obok marudy. A to za duży wiatr, a to zaczepy, a to brak brań. Przyjdzie taki i będzie głośno wylewał swoje niezadowolenie. Pomimo tego, że wszystko mu nie pasuje, nie zmieni stanowiska czy łowiska tylko będzie dalej usilnie próbował coś złapać.


Spóźnialski
Często spotykana osoba w przełomowych momentach jak przeddzień zakazu połowu albo dzień po końcu zakazu, czyli wtedy gdy łowiska odwiedza najwięcej wędkarzy. Wiadomo, że wtedy nad wodę trzeba przyjechać jak najwcześniej. Gdy pod koniec października byliśmy w Żółtkach, był to ostatni weekend roku gdy można było łowić pod mostem. Wiadomo, że takich dniach wędkarzy będzie masa więc przyjechaliśmy jeszcze przed wschodem. Zaraz po nas pojawili się inni wędkarze. Oczywiście później nie brakowało spóźnialskich. Około 10-11 przychodzili ludzie i się dziwili, że nie mają miejsca. Zawsze taki przyjdzie, głośno pomarudzi i zajmie jakieś miejsce w krzakach gdzie ledwo jest jak zarzucić zestaw a o rozłożeniu krzesełka można zapomnieć. Przeważnie ten typ wędkarzy nie wytrzymuje zbyt długo i szybko znikają znad wody.


Żebrak
Tych ludzi najczęściej spotkać można na łowiskach bliskich miastu. Jako wędkarz z Białegostoku widywałem takich ludzi na stawach w Dojlidach, na Marczukowskiej czy przy stawach w Księżynie. Czyli w takich miejscach do których można dojechać autobusem albo przyjść na piechotę. Żebrak zawsze czegoś potrzebuje. A to chce 'pożyczyć' haczyk, a to poczęstować się robakiem. Najgorzej, że takie sytuacje nie są sporadyczne. Tacy wędkarze notorycznie przychodzą wędkować bez przygotowania licząc jedynie na łaskę innych ludzi na łowisku.


Egoista
Się zastanawiałem czy dać nazwę egoista czy władca. Człowiek taki gdy pojawia się nad wodą czuje się władcą wody, prawie jak Aquaman. Schemat działania takiej osoby jest bardzo prosty - przyjść na wodę i zarzucić zestaw tam gdzie mi się podoba. Nie ważne czy czyjś zestaw już tam jest, czy ktoś stoi obok. A jak się zaczepi o jego zestaw to wiadomo, że wina leży po naszej stronie


Gawędziarz 
Tutaj nie zawsze musi być wędkarz. Może to być osoba z psem na spacerze albo ktoś komu się zwyczajnie nudzi. Najczęściej są to osoby starsze lub takie które nie mają nic do roboty. Przyjdzie taki, sam zagada i będzie stał i opowiadał. Gawędziarz nie zawsze jest negatywny. Często miło pogadać, wymienić informacje na temat wędkowania albo łowiska. Nie raz można się czegoś ciekawego dowiedzieć. Niestety też nie raz chce się tylko żeby taka osobie sobie już poszła i zostawiła nas w spokoju.


Obserwator
Prawie jak gawędziarz, z tą różnicą, że nie gada. Przeważnie zada pytanie czy coś bierze i na tym wkład w konwersację się kończy. Potem taka osoba stoi z tyłu i obserwuje. Przy tym pali papierosy albo popija piwo. Najgorsza w tej sytuacji jest ta cisza między ludźmi, wręcz jest ona przerażająca. Taki moment trwa i trwa aż w pewnej chwili się obrócisz i widzisz, że obserwator po cichu zniknął.


Społeczniak
Osoba która chwali się znajomością przepisów i stara się je ślepo egzekwować może być jak wrzód na dupie. W listopadzie byłem z tatą i wujkiem w Wasilkowie. Mieliśmy łącznie zarzucone 4 wędki, w tym dwie moje. Tato i wujek siedzieli obok siebie więc gdy któryś z nich odchodził drugi zajmował się jego wędką. Tak się działo gdy wujek brał spinning i szedł z nim trochę porzucać. Wtedy też uruchamiał się z naprzeciwka facet który darł mordę, że 3 wędki i łączenie sposobów połowu to nie bardzo. Był nawet moment, że ja się zwinąłem całkowicie, więc były 2 spławiki + 1 spinning na 3 osoby. Oczywiście społeczniak musiał głośno wyrazić swój sprzeciw. Nie szanują takich osób.


Człowiek
To chyba najbardziej adekwatna nazwa. Normalny człowiek-wędkarz to dla mnie taka osoba która przyjdzie na łowisko, przywita się, zapyta jak i na co biorą ryby. Jeżeli jest mało miejsca to zapyta czy może obok się rozłożyć. Upewni się, że nikomu nie będzie wadzić rzucając swój zestaw. Po skończonym łowieniu posprząta po sobie i się miło pożegna. Nieraz spotykałem takich ludzi i zawsze milej się robi na łowisku gdy jest okazja z kimś takim porozmawiać. Dlatego sobie i Wam życzę abyśmy w 2019 roku jak najczęściej byli ludźmi na naszych wędkarskich wyprawach :)
Więcej...
  • Udostępnij:  
  •  Facebook
  •  Twitter
  •  Google+

piątek, 30 listopada 2018

ePN Cashback - jeszcze tańsze zakupy od Chińczyków

 listopada 30, 2018   




Ostatnio kolega pokazał mi bardzo ciekawą stronkę. Dzięki niej możemy otrzymać zwrot części kosztów zakupów z Chin! Tutaj LINK .
Obsługa tej strony jest bardzo prosta. Po pierwsze trzeba założyć konto - do tego wystarczy email i hasło. Na skrzynkę dostajemy maila w którym jest link do potwierdzenia naszego adres poczty elektronicznej. Klikamy i zaczynamy szukać okazji.

Wybór sklepu
Na stronie głównej mamy najpopularniejsze sklepy z których mamy możliwość zwrotu. Oczywiście polecam AliExpress. O moich zakupowaych znajdźkach poczytacie TU. Drugim sklepem jest GearBest ponieważ tam też można trafić tanie ciekawe rzeczy, takie jak noże, latarki, rękawiczki itd.
Tyle mi wystarcza


To the store!
Po przejściu do sklepu możemy przesunąć stronkę w dół i zobaczyć co nam jest oferowane, czyli prawdopodobnie najpopularniejsze lub najnowsze okazje. Może też przejść do przedmiotów z najwyższym współczynnikiem zwrotu, czyli cashbacku. Można znaleźć coś gdzie ten zwrot wynosi nawet 90%, np.: obecnie można kupić do telefonu adapter kart MicroSD za 14 centów, gdzie zwrot wynosi 13 centów.

Oferty specjalne

Wiadomo, że nas interesują sprzęty wędkarskie. Ciężko jest szukać w tej wyszukiwarce ale oczywiście się da. Ja polecam wpisać po prostu fishing i na początek zobaczyć z jakich przedmiotów możemy odzyskać trochę pieniędzy. A jak chcemy znaleźć coś konkretnego to precyzujemy nasze wyszukiwanie. Jeżeli chcemy popatrzyć przynęty - szukamy fishing lure, jak żyłki - fishing line. Nie każdy przedmiot na AliExpress można kupić z cashbackiem więc nie oczekujcie tysięcy wyników.

Więcej...
  • Udostępnij:  
  •  Facebook
  •  Twitter
  •  Google+
Nowsze posty Starsze posty

Szukaj

Najnowsze posty

Tagi

wyprawy (8) zakupy (8) aliexpress (6) atlas ryb (6) koplany (4) opis (4) spinning (4) szczupak (4) karaś (3) karp (3) leszcz (3) okoń (3) płoć (3) wokół ryb (3) łowiska (3) Lesanka (2) Repczyce (2) amur (2) porady (2) savage gear (2) Biedronka (1) Jasionówka (1) białystok (1) cannibal (1) kosa (1) krąp (1) marczuk (1) meredith (1) park dojlidy (1) recenzja (1) rybki z nadawki (1) rzeka (1) wobler (1) Żółtki (1)

Blog Archive

  • cze 2023 (1)
  • maj 2020 (1)
  • lis 2019 (1)
  • lip 2019 (1)
  • kwi 2019 (2)
  • mar 2019 (1)
  • lut 2019 (3)
  • sty 2019 (5)
  • lis 2018 (4)
  • sie 2018 (1)
  • lip 2018 (1)
  • cze 2018 (3)
  • maj 2018 (3)
  • kwi 2018 (2)
  • mar 2018 (3)

Zgłoś nadużycie

Copyright © Wędkarskie Podlasie | Powered by Blogger